I was doing that talk about Clojure :simple_smile:. It was about interactive programming.
Oh huh, would you look at that : D It's always nice to see people promoting FP. I'm trying to do a Clj/Cljs talk at my local university, but I have a sinking feeling noone will be interested xD
Also, ten óczuć kiedy rozmawiasz na polskim kanale po angielsku
Może nie będzie tak źle. Ja w firmie robiłem prezentację o Clojure i trochę przysypiali, ale jak pokazałem że postawiłem RESTowy serwis w minutę i do tego podłączyłem się z innego kompa z moim REPL’em to się obudzili :simple_smile:.
Mój plan brzmi "zrobić prezentację w Reagencie, podłaczyć się do niej replem i na żywo im zrobić prosty chat bez żadnego przeładowywania czegokolwiek" tylko nie wiem czy wyjdzie.
No i obawiam się że przyjdą tylko jakieś łosie z pierwszego roku i nie zrozumieją xD
Bo w sumie generalnie to robi wrażenie jak tak można na żywo pracować na aplikacji ; d
ja mam zamiar w pz rozkręcić jakieś FP meetups
@jaen: na poliburdelu takie prezki to kiepski pomysł
kiedyś robiłem i wyszło tak że nikt nic nie rozumiał ale nie było pytań
mimo, że pytałem co linijkę czy coś wyjaśnić ;D
No dokładnie tego się obawiam xD
mało tego, na lokalnym java user group ludzie nie potrafili pojąć co to jest clojure po 30 minutowym talku od zera
Studenci to debile. Wiem coś o tym, bo sam nim jestem xD
chociaz tutaj winie troche prezentera bo on dopiero zaczal sie konwertowac z javy i sam trche nie wiedzial o czym mowi
ale pytania byly harde
typu „ale to jest jakis taki plugin do javy tak?”
top kek xD
„jak to request jest mapa???!??! gdzie 29 klas z jbossa?!?!"
„po co komu mikroserwisy jak mozna pisac monolit!"
takze piwo bylo za darmo, cos wynioslem
mnie korci zeby zrobic taki live code od totalnego zera
dla ludzi ktorzy nie programowali nawet
i napisac cos uzytecznego na 20 linijek
Znaczy ja bym z drugiej strony nie pił cool-aidu mikroserwisów też. To nie jest potrzebne jakiemuś niedzielnemu sklepowi internetowemu, a nie każdy jest netflixem : V
pokazac co to jest wartosc, ze funkcja to wartosc i ze to takie lego ktore sobie mozna skladac
Ale to z tym pluginem i mapą to śmiechłem.
No, brzmi jak fajny pomysł
co do microservices to mysle, ze mozna stosowac rozne granulki, ze tak powiem
jak masz jakis data pipeline to wiadomo
chcialbys miec swoje programy widoczne z zewnatrz jako pure functions
i jakies cos co nimi zawiaduje zebys nie musial
my teraz w projekcie w sumie mamy taka centralna usluge, ktora sobie stoi i jest mózgiem operacji, są serwisy brzegowe i jest backend backendu
No tylko chodzi o to, że mikroserwisy to jest dość duży narzut architekturalny, który IMO się zaczyna zwracać dopiero wtedy jak się musisz bardzo elastycznie skalować.
i tam juz jest node i cep akurat
ale rozbijanie projektu na takie bloki funkcyjne, powtykanie kolejek itd zawsze sie oplaca
chocby ze wzgledu na rozne technologie stosowane
i mozliwosc podmiany jednego na drugie relatywnie bez stresu
A no to tak, ale to można robić np. idąc w architekturę hexagonalną która właśnie coś takiego zapewnia i dopiero potem odrywać klocki jako mikroserwisy kiedy rzeczywiście skalowalność/odporność na błędy/inny-bonus-z-mikroseriwsów zaczyna być istotny.
W ogóle moja polibuda mnie pozytywnie zaskoczyłą, bo przez 6 lat jakie na niej jestem
Właśnie trafiłem na PIERWSZY interesujący przedmiot
Który traktuje właśnie o architekturze systemów informatycznych i prowadzi go koleś który pracuje normalnie w firmie sobie, zarządza jakimiś projektami właśnie i zna te architektury praktycznie
I takie
Pierwszy raz czegoś się dowiaduję na studiach przydatnego D :
no
ja zawsze lubilem jezyki i paradygmaty, napisalem jitujacy kompilator regexpow i dostalem cela xD
jedynego chyba w zyciu
O, brzmi jak fajny projekt
napisalem tez raytracer a pozniej taki ghetto map reduce ktory naparzał tym raytracerem units of work
na kompach w 3 pracowniach
no i ludzie sie cieszyli
Nice, widzę że ciekawe projekty robiłeś przynajmniej : D
ale pozniej mi sie odechcialo studiowac i zalozylem firme 😆
no tam u nas bylo tak ze jak sie dobrze pogadalo to moznabylo powiedziec „panie doktorze mi sie tu nei chce chodzic ja panu projekt zrobie” i zwykle sie zgadzali
pozniej pisales 5 projektow pod koniec semestru
i juz
Ja się w sumie pierwszy raz na studiach załamałem na pierwszym semestrze - podstawy programowania komputerów, pisaliśmy w (Object) Pascalu, napisałem kalkulator rozumiejący bardziej skomplikowane wyrażenia i rysujący wykresy. Przy prowadzącym jeb walnał wyjątkiem przy scrollowaniu wykresu. Dostałem za to max. punktów.
Pytam się faceta, że lel za co, przecież się wychrzaniło
A on na to "przynajmniej pan coś ambitnego robił" and I'm like "jak to ambitnego przecież to tylko kalkulator"
I dalej już było tylko smutniej : <
ja pamietam jak kiedys implementowalismy jakies takie niby algorytmy z systemow operacyjnych - symulacje
i pamietam ze jak mialy byc te projekty oddawane to pryzlazlem na takim srogim kacu i ludzie w pracowni mnie zaczeli wolac po kolei zeby im cos pomoc poprawiac bo im nie dzialaly te projekty
i tak chdozilem od jednego do drugiego
tu srednik, tu ten if nic nie robi, zmien na to, etc etc
i facet nas tak zastal
i nie musialem oddawac projektu bo dostalem 5 za pomoc kolezenska xD
żuławy
Hahaha
no ale ja mowie
jak umiesz i masz dobra robote to sens studiowania jest conajmniej nikły
True. Ja właśnie dlatego studiuję sześć lat już xD Bo na drugim roku zacząłem pracować, okazało się że w ten sposób się dużo więcej uczę no i studia jakoś tak na boczny tor poszły, ale powoli to ciagnę dalej bo wstyd nie skończyć nawet jeżeli papierek może się przydać co najwyżej do zrobienia sobie piekła-nieba : V
e tam wstyd
ja bym sobie poszedł na jakieś takie serio studia do edynburga albo na MIT
dla wlasnej przyjemnosci… ale polibordello to jest takie udawane
MIT to nie to samo bez 6.001 ; d
no cóż, Sussman chyba dalej się tam kręci
Ale Python : < SICP to jednak klasyg, mam nawet gdzieś wydanie z WNT.
Tym niemniej, na pewno jest to dużo wyższa klasa uczelni niż jakaś Polibuda Śląska : V
Czasem mi trochę żal, że w liceum byłem za głupi żeby się uczyć i dostąć na infę na UW czy coś.
Niby zawsze lepiej gdzie nas nie ma, ale jak patrzyłem na ichniejszy sylabus i ważniaka to wyglądało to całkiem do rzeczy.
mmm
Na Stanfordzie długo uczyli jeszcze z SICP ale też przeszli na Pythona
Jest tam jeszcze jakiś kurs poboczny prowadzony że Scheme
A tak apropos uczelni to ją studiowałem na UWr matme i cieszylismy i uczyli tam programować w C. Fajna była też grafika komputerowa, ale kumpel scenowiec oddał swój raytracer w czasie rzeczywistym i dostał 5,5 :).
Ale to dawno było. 10 lat temu :).
Ktoś na Klożerowym reddicie dał link do tego - https://www.edx.org/xseries/systematic-program-design-0 - i jaram się jak flota Stannisa, będzie co linkować ludziom jak się będą pytać od czego zaczynać programowanie : D
My C mieliśmy dopiero od drugiego semestru, najpierw stwierdzili że trzeba nas przewałkować Paszkwilem. Po co? Nie jestem pewien.
No i taki jeden profesor prowadził laboratorium z asemblera. Bawiliśmy się tam softicem i łamaliśmy programy :).
O, fajnie. U nas laborki z assemblera były dość nudne (MASM, wywoływanie alert boxa makrem do procedur, blegh), jedna grupa nawet nie miała ani jednej bo ich sekcję prowadził koleś, który chyba był cichociemnym bo znaleźć go nie szło kiedy był potrzebny. A potem semestr później był projekt z assemblera i gros roku płakał olaboga jakie to trudne xD Widać nic się na C nie nauczyli : V
Ja wszystkim polecam https://www.coursera.org/course/proglang :).
Ooo, zaczyna od MLa, o obiektówce wspomina tylko mimochodem na końcu... podoba mi się : D
:)
Fajny prowadzący i ciekawie rozwiązali zadania. Ludzie się dodatkowo na wzajem oceniają.
To sobie dopiszę do listy rzeczy do polecania ludziom
Kazdy kurs który zaczyna od FP i jak najmniej mówi o OO to win xD
Z innej beczki, używacie wzorca/biblioteki component Stuarta Sierry?
Ostatnio trochę się na nią przestawiłem i mam czasem problem z ilością zależności, np do handlerów. Jak sobie z tym poradzić? Czy tylko przez rozbijanie na mniejsze komponenty?
Hmm, mi właśnie idea componenta się bardzo podoba, tylko przekazywanie tych parametrów jest trochę męczące jednak. Więc zwykle jak robię coś mniejszego (a nie zdarzyło mi się jeszcze robić czegoś naprawdę dużego) to czasami to pomijam (a zwłaszcza już na frontendzie, a ostatnio tam zwykle siedzę). Także jakoś dużo pomóc w tej kwestii chyba nie będę w stanie. Możesz sobie obczaić modulara od juxt, ma kilka ciekawych rzeczy, np. to jak właśnie składają tam takie małę kawałki serwisów z własnymi routesami w większe.
No i jestem w sumie ciekaw tego całego mounta co ostatnio wyszedł, ale nie miałem jeszcze okazji go obczaić.
No też widziałem tego mounta. Będę się musiał mu przyjrzeć.
Mi też się podoba całą idea komponentów. Ostatnio wymyśliłem że dodam w namespace komponentu atoma który będzie inicjalizowany w metodzie start instancją komponentu. W ten sposób w funkcjach z tego namespace będzie dostęp do komponentu bez podawania parametru. Niestety trzeba robić deref co pewnie nie jest bez wpływu na wydajność. No i gorzej z testowaniem.
Derefy są chyba relatywnie tanie, ale większy problem jest taki, że możesz mieć tylko jedną instancję≤ komponentu. W większości przypadków to pewnie nie taki duży problem, ale teoretycznie utrudnia reuse.