heloł, też jestem, Wrocław, ale teraz w Polsce nie siedzę 😞
poznan polska stolica clojure ;d
ale to @nooga jest master mind'em calej operacji bo juz co najmniej 3 osoby przekonwertowal
😛
Ja pracuje nad jedną
Fan scale
Scali
tu wawa
scala jest tak samo spoko jak clojure
Ja mam mieszane odczucia co do Scali – z jednej strony yay, ma typy
z drugiej nay, jest tak samo przekomplikowana jak C++
.
za duzo skladni
Ja tam w miarę lubię składnię; bardziej mi w skali przesadza to że jest przekomplikowana i od strony teoretycznej też sobie komplikuje rzeczy niepotrzebne - parametric polymorphism + subtyping to od strony teoretycznej już nawet jest bardzo skomplikowana sprawa.
ja lubie “male” jezyki
jakos od zawsze tak mam ze wole stosunkowo proste na poziomie konceptualnym i featurowym, takie w ktorych mozna sobie smialo strzelic w stope
bo w zamian zazwyczaj dostaje sie ekspresywnosc
np JS wymaga stalowych nerwow i samodyscypliny, ale dostarcza
C tez
C zawsze spoko
Ja najbardziej lubię Haskella, bo lubię jak coś za mnie pilnuje czy nie jestem debilem i nie robię głupot. Tylko jest druga strona medalu niestety - w Clojure szybko idzie ogarnąć wszystko co potrzeba żeby efektywnie pisać aplikacje. W Haskellu? Przygotuj się panie na dwa lata studiowania teorii kategorii ; d
Trochę przesadzam, ale w Clojure można pisać praktycznie z marszu, a la Indiana Jones.
Choć poświęcasz w zamian za to możliwość bycia pilnowanym przez system typów.
Ot, tradeoffs.
no w hs to jest fajne uczucie
albo w Rust
jak juz sie kompiluje to bedzie dzialac, pytanie tylko cyz merytorycznie dobrze
a wtedy w hs mozesz jeszcze puscic jakis auto proof
xD
ale ogolnie not my style niestety